Wtorek, 7 sierpnia 2012
Adriatyk-Alpy dzień 4
Samabor- Jastrebarsko-Karlovac--Turanj-Krnjak
Na dzień dobry 450m pod górę, ale jak się wjechało to widoki były cudne.
Jastrebarsko- poza tym że mieliśmy tam śniadanie niewiele pamiętam, nic szczególego
Przerwa obiadowa w Karlovacu, wg przewodnika głównymi atrakcjami jest zamek, oraz stare miasto.
Zamek w Karlovacu, warto było podjechać, chociaż podjazd ostry. Zamek otwarty na oścież, był tam jakiś remont ale swobodnie można było po nim chodzić.
Stare Miasto w Karlovacu, przygnębiające wrażenie, centralny plac to prawie wszystko opuszczone rudery, ciekawe czemu. dopiero na koniec znaleźliśmy uliczkę gdzie coś było widać że miasto żyje.
Zalew-> to okazało się dla mnie największą atrakcją, super miejsce do pływania,woda czyściutka i ciepła.
Turanj- skansen wojskowy ze sprzętem z ostatniej wojny w latach 1991-1995.
To nasze malownicze miejsce biwakowe w dolince.
Lawendowe pole z buszującym trzmielem, jeśli to trzmiel, na same pole ciężko się było dostać, wszędzie jakieś kolczaste krzaczory ale udało się przedostać, musiałem się dostać. lawenda to jeden z symboli Chorwacji.
Trasa:
Na dzień dobry 450m pod górę, ale jak się wjechało to widoki były cudne.
Jastrebarsko- poza tym że mieliśmy tam śniadanie niewiele pamiętam, nic szczególego
Przerwa obiadowa w Karlovacu, wg przewodnika głównymi atrakcjami jest zamek, oraz stare miasto.
Zamek w Karlovacu, warto było podjechać, chociaż podjazd ostry. Zamek otwarty na oścież, był tam jakiś remont ale swobodnie można było po nim chodzić.
Stare Miasto w Karlovacu, przygnębiające wrażenie, centralny plac to prawie wszystko opuszczone rudery, ciekawe czemu. dopiero na koniec znaleźliśmy uliczkę gdzie coś było widać że miasto żyje.
Zalew-> to okazało się dla mnie największą atrakcją, super miejsce do pływania,woda czyściutka i ciepła.
Turanj- skansen wojskowy ze sprzętem z ostatniej wojny w latach 1991-1995.
To nasze malownicze miejsce biwakowe w dolince.
Lawendowe pole z buszującym trzmielem, jeśli to trzmiel, na same pole ciężko się było dostać, wszędzie jakieś kolczaste krzaczory ale udało się przedostać, musiałem się dostać. lawenda to jeden z symboli Chorwacji.
Trasa:
- DST 72.25km
- Czas 05:15
- VAVG 13.76km/h
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Giant
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj