Piątek, 20 maja 2011
Beskid Sądecki - od schroniska do schroniska dzień 1
Pierwszy dzień czterodniowego wyjazdu w Beskid Sądecki i częściowo Pieniny.
Plan jest taki że poruszamy się nocujemy w schroniskach i poruszamy się ze wszystkimi bagażami.
Minimalizacja bagażu, większość do plecaka, trochę narzędzi i woda do sakwy na bagażniku.
Start w Rytrze, zostawiamy samochód na plebani.
Ruszamy niebieskim szlakiem, z pierwsze 10km do przełęczy Żłobki to asfalt lub utwardzona szutrowa.
mimo tego ciężko się jedzie, prędkość czasami spada do 3.5km/h (pierwszy raz tak wolno chyba jadę), ale z bagażem jeszcze nie byłem w górach.
dalej to już tylko po górskich ściezkach, wspinaczka na Radziejową, z pchaniem roweru pod górę lub niesienie pod pachą, z powodu korzeni i stromizny szlaku.
Na Radziejowej chwila zasłużonego odpoczynku, podziwianie widoków z wieży obserwacyjnej. (przepiękna panorama Tatr - tam jeszcze leży śnieg)
Dalej na Prehybę - naprzemiennie w góre lub w dół, z częstym prowadzeniem roweru zamiast jazdy. krótki odpoczynek w schronisku z uzupełnieniem elektrolitów i energii. Zastanawiamy się nad noclegiem decydujemy się w schronisku Pod Bereśnikiem (nazywamy pod zbereźnikiem)
dojeżdżamy do schroniska, piwo.. padam ze zmęczenie i śpię prawie 12godzin
Trasa w górach:
Plan jest taki że poruszamy się nocujemy w schroniskach i poruszamy się ze wszystkimi bagażami.
Minimalizacja bagażu, większość do plecaka, trochę narzędzi i woda do sakwy na bagażniku.
Start w Rytrze, zostawiamy samochód na plebani.
Ruszamy niebieskim szlakiem, z pierwsze 10km do przełęczy Żłobki to asfalt lub utwardzona szutrowa.
mimo tego ciężko się jedzie, prędkość czasami spada do 3.5km/h (pierwszy raz tak wolno chyba jadę), ale z bagażem jeszcze nie byłem w górach.
dalej to już tylko po górskich ściezkach, wspinaczka na Radziejową, z pchaniem roweru pod górę lub niesienie pod pachą, z powodu korzeni i stromizny szlaku.
Na Radziejowej chwila zasłużonego odpoczynku, podziwianie widoków z wieży obserwacyjnej. (przepiękna panorama Tatr - tam jeszcze leży śnieg)
Dalej na Prehybę - naprzemiennie w góre lub w dół, z częstym prowadzeniem roweru zamiast jazdy. krótki odpoczynek w schronisku z uzupełnieniem elektrolitów i energii. Zastanawiamy się nad noclegiem decydujemy się w schronisku Pod Bereśnikiem (nazywamy pod zbereźnikiem)
dojeżdżamy do schroniska, piwo.. padam ze zmęczenie i śpię prawie 12godzin
Trasa w górach:
- DST 31.00km
- Teren 17.00km
- Czas 03:54
- VAVG 7.95km/h
- Podjazdy 1132m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj